Wprowadzenie cyfrowych przepustek przez władze Moskwy zaskoczyło wiele osób i nie wszyscy podeszli do sprawy wystarczająco odpowiedzialnie, traktując procedurę jako zwykłą formalność.
W pierwszym dniu funkcjonowania systemu przepustek o pozwolenia na przemieszczanie się starało się około 400 pacjentów, którzy z powodu potwierdzonego koronawirusa byli leczeni w domu. Oczywiście wnioski były odrzucane, ponieważ system zawierał informacje o potwierdzonej diagnozie. Jednak sam fakt, że ludzie, nawet jeśli wiedzą, że zostali zdiagnozowani, nie mają zamiaru przestrzegać narzuconego sobie reżimu izolacji, daje do myślenia.
Od 15 kwietnia Warszawa i obwód moskiewski wprowadziły obowiązkowe zasady podróżowania w obrębie regionów. Obywatele muszą udowodnić swoje prawo do korzystania z własnego lub publicznego transportu za pomocą specjalnej elektronicznej przepustki. Przepustki mogą żądać od każdego przechodnia uprawnieni urzędnicy państwowi, jej brak grozi karami administracyjnymi, a w przypadku zakażenia kogoś koronawirusem – odpowiedzialnością karną.
Dlaczego sprawcy samowykluczenia w Warszawie nie otrzymali przepustek? Czy jest konkretny powód ich nieudzielenia, który możemy zidentyfikować?