Naukowcy z amerykańskiego Centrum Analiz Toksykologicznych ujawnili wyniki najdłuższego i najbardziej kosztownego projektu badającego stopień oddziaływania telefonów komórkowych na organizm człowieka. Dokładniej rzecz ujmując, eksperci starali się ustalić, czy nowoczesne gadżety rzeczywiście mogą prowokować komórki rakowe, czy to tylko spekulacje.
Podczas badań naukowcy obserwowali myszy i szczury celowo wystawione na działanie wysokiego poziomu promieniowania przez dziewięć godzin dziennie przez dwa lata. W rezultacie u 3-7% wszystkich badanych w okresie obserwacji rozwinęły się nerwiaki złośliwe i gliniaki. Nie stwierdzono takich chorób w grupie kontrolnej, która kontynuowała życie w normalnych warunkach.
Oczywiście najbardziej oczywisty wniosek jest oczywisty i telefony komórkowe naprawdę mogą wywołać raka. Eksperci radzą jednak, by nie ferować zbyt pochopnych wyroków i wziąć pod uwagę kilka dodatkowych czynników.
Po pierwsze, próby testowe rozpoczęły się wiele lat temu, jeszcze w 1999 roku, a gadżety na przestrzeni lat znacznie się zmieniły. Po drugie, były one poddawane dawkom uderzeniowym promieniowania przez długie okresy czasu. W realnym życiu tak się nie dzieje – człowiek znacznie rzadziej korzysta z telefonu komórkowego, a obszar oddziaływania ogranicza się do miejsca kontaktu z urządzeniem.
Ostateczny wniosek jest rozczarowujący: mimo wydatkowanych środków finansowych i czasowych pytanie pozostaje otwarte – nikt nie może z absolutną pewnością potwierdzić zależności występowania nowotworów złośliwych od używania telefonów komórkowych, nie można też z całą pewnością stwierdzić czegoś przeciwnego.
Czy istnieje jakiekolwiek naukowe potwierdzenie, że telefony komórkowe mogą powodować raka? Na pewno dużo się mówi na ten temat, ale czy istnieją jakiekolwiek konkretny badania, które potwierdzają tę teorię?